Charlie. Niepozorna książka, która tak wiele zmienia. Powieść, która z początku wydawać się może banalna i chaotyczna, a zupełnie zmienia swój wymiar po przeczytaniu. Tak, to jedna z tych książek, po które sięga się przez przypadek, a ląduje głęboko w Twoim sercu. Ale tylko jeśli się przełamiesz.
"Drogi przyjacielu,
Piszę do Ciebie, bo ona mówiła, że umiesz słuchać i starasz się zrozumieć, i nie śpisz, z kim popadnie na imprezach, mimo że byś mógł. Proszę Cię, żebyś nie próbował się domyślać, kim ona jest, bo wtedy mógłbyś domyślić się, kim ja jestem, a nie chcę, żebyś wiedział. Zmieniam imiona wszystkich ludzi, bo nie chcę, żebyś mnie znalazł. Z tego samego powodu nie podaję adresu zwrotnego. Ale nie mam złych intencji. Serio."
Od razu na początku ostrzegam: ta książka nie spodoba się wszystkim. Część osób zrazi już na samym początku chaotyczny styl pisania bohatera, jego infantylność, czy wylewanie morza łez za każdym razem, gdy stanie się coś "złego". Właśnie przez tego pozornie banalnego bohatera, a w rzeczywistości niezwykle inteligentnego chłopaka, autor stara się nam przekazać wiedzę, którą pogłębiał przez lata swojego życia, prawdy o przyjaźni, potrzebach każdego z nas, psychologii i stosunkach międzyludzkich. Stara się nam pokazać, jak często oceniając innych możemy się mylić i jak bardzo możemy w ten sposób skrzywdzić drugą osobę. Charlie wcale nie jest zwykłą książka o problemach amerykańskich nastolatków, jakby mogło się wydawać po przeczytaniu opisu. Nie oceniajmy książki po okładce.
Sam styl, w jakim napisana jest książka z początku może wydawać się nie na
poziomie, jednak wbrew pozorom właśnie dzięki temu łatwiej możemy wczuć się w postać
głównego bohatera. Dlaczego? Ponieważ chłopak swoimi słowami opisuje nam świat, który widzi, a wraz z biegiem czasu, który poświęcamy książce, widzimy jak charakter pisania chłopaka zmienia się na lepsze. W ciągu roku szkolnego Charlie uczy się coraz lepiej pisać, bogaci się jego słownictwo, polepsza znajomość interpunkcji i budowy zdań. Wierzcie, wyraźnie widać różnicę pomiędzy pierwszymi, a ostatnimi listami jakie napisał.
Ma się również wrażenie, że listy, które chłopak
wysyła do anonimowego przyjaciela są skierowane właśnie do nas. Pomysł
napisania "Charliego" w postaci listów był bardzo dobrym rozwiązaniem, to
właśnie dzięki nim książka nabrała tak osobistego i emocjonalnego
charakteru.
"Nawet jeśli nie mamy wpływu na to skąd pochodzimy, do nas należy wybór w którą pójdziemy stronę"
Czytając tę książkę musimy pamiętać, że czas akcji rozgrywa się w roku 1991, czyli standardy życia oraz ówczesna młodzież różni się od współczesności. Dziwne może się wydawać również małe pojęcie chłopaka w sprawach damsko-męskich, nawet dwadzieścia lat temu szesnastolatek powinien bardziej orientować się w pewnych sprawach, np. "jak robi się dzieci", czyż nie? Charlie wielokrotnie zaskakuje czytelnika swoją dziecięcą naiwnością, szybko można się jednak zorientować jak bardzo inteligentny jest w rzeczywistości.W swoich listach często wspomina o książkach, które dostał od swojego nauczyciela do przeczytania i tym jak bardzo chciałby w przyszłości zostać pisarzem. Wiele mówi również o swojej rodzinie, o śmierci ukochanej ciotki oraz najlepszego przyjaciela, o narkotykach oraz przyjaciołach. Chłopak obserwuje otaczający go świat i podaje nam go takim jakim go widzi. A przyjaciele nazywają go "cichym obserwatorem".
Trudno tak naprawdę ocenić tę książkę. To co możemy uznać za oczywiste minusy, dodaje tak naprawdę uroku i "prawdziwości" listom chłopaka. Nie sposób również nie wzruszyć się na zakończeniu. Osobiście byłam tak zaskoczona i wściekła zupełnie niespodziewanym obrotem wydarzeń, oraz wzruszona w jak dojrzały sposób chłopak podszedł do swojej niewątpliwie trudnej sytuacji, że tak naprawdę trudno opisać w jakim stanie znalazłam się po przeczytaniu "Charliego". Wartość książki chyba najlepiej opisuje fakt, że po zakończeniu całą noc myślałam właśnie o niej, a następnego dnia postanowiłam kolejny raz poddać się urokowi tej książki. A potem kolejny i jeszcze kolejny.
"Przyjmujemy miłość, jeżeli sądzimy, że na nią zasługujemy"
Moja ocena: 10/10
(stuprocentowo ulubiona, zawsze w moim sercu)
***
"Nie jestem pewny, czy będę miał jeszcze czas na pisanie listów. Mogę być zbyt zajęty starając się uczestniczyć"
The Perks of being a Wallflower.
We are infinite.