poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Pałac Północy- Carlos Ruiz Zafón


Autor: Carlos Ruiz Zafón
Tytuł: Pałac Północy
Ilość stron: 287
Wydawnictwo MUZA

Miejsca, w których chronią się smutek i nędza, to siedlisko opowieści o duchach i zjawach. Ciemna strona Kalkuty przechowuje setki takich historii, w które nikt, jak wszyscy zapewniają, nie wierzy, ale które mimo to potrafią przetrwać w pamięci pokoleń jako jedyna kronika czasów przeszłych. Można by powiedzieć, że, oświeceni szczególną mądrością, mieszkańcy Kalkuty rozumieją, iż prawdziwa historia tego miasta zawsze pisana była na niewidzialnych stronicach jego duchów, jego skrywanych, przemilczanych klątw...”

Pałac Północy jest kolejną powieścią Zafóna dla młodzieży. Po wcześniejszych książkach autora, „Marinie” oraz „Księciu Mgły”, można było spodziewać się kolejnej mrocznej historii z nutą magii i tajemnicy. Taka była też ta książka. Wciągająca już od pierwszej stronicy i prowadząca przez mroczne klimaty, z momentami horroru i sensacji.

Akcja toczy się w Kalkucie, pod koniec maja 1932 roku. Młodzi mieszkańcy sierocińca St. Patrick's z lękiem spoglądali na mijające dni, które dzielił ich od lata, podczas którego mieli skończyć 16 lat. To oznaczało ich rozstanie i rozwiązanie Chowbar Society, sekretnego klubu, który stowarzyszał tylko siedmiu członków, a siedzibę miał w Pałacu Północy, jednym miejscu, które oni mogli nazywać domem. Ukończenie 16 lat oznaczało również wybranie dla siebie nowej, życiowej ścieżki. Nikt nie przypuszczał, jak może zakończyć się ich wspólna historia.

Ben w ostatni dzień przed wyjazdem poznaje Sheere, swoją rówieśniczkę i zabiera ją do Pałacu Północy, na ostatnie spotkanie tajemnego stowarzyszenia. Wtedy dziewczyna opowiada im tragiczną historię swojej rodziny, a chłopak wraz z przyjaciółmi postanawiają pomóc jej w odnalezieniu legendarnego domu, który pojawia się w opowieściach. Nie wiedzą jeszcze, że właśnie natrafili na jedną w najpotworniejszych tajemnic Kalkuty, a coś co miało być ich ostatnią wspólną przygodą, okazuje się niebezpiecznym wyzwaniem.

Powieści Carlosa Ruiza Zafóna prowadzą nas przez niepowtarzalny klimat, który został nam mistrzowsko podany. Od samego początku książka trzymała w napięciu, a odbiorca nie mógł spodziewać nagłych zwrotów akcji. Autor wprowadzał nas w błędy, podając fałszywe informacje, które w końcu zostają rozwiązane, przez przebiegłość umysłów młodych ludzi, bohaterów. Każda z wykreowanych postaci ma w sobie coś wyjątkowego i niepowtarzalnego, a razem tworzą naprawdę zgraną całość.
Najciekawsze w książkach Zafóna jest to, że narratorem wcale nie jest główny bohater, lecz widz, bądź jak w tym przypadku przyjaciel, który również bierze udział w wydarzeniach. Spotykamy się w książce z różną formą narracji. Pierwszą z nich są listy, które pisze nam Ian i wprowadza w główną historię. Dzięki nim książka nabiera bardziej emocjonalnego charakteru. Drugą formą jest trzecioosobowy opis wydarzeń. Razem książka jest kompletna i spójna, a różne sposoby narracji znakomicie się tu komponują.

Poza głównym wątkiem, mówiącym o tajemnicy rodzinnej Sheere, możemy dopatrzyć się jeszcze głębszych motywów. Lektura opowiada o oddaniu i pomocy innym oraz o miłości, ale nie tej banalnej, lecz oddanej rodzinnej miłości. Chowbar Society było bowiem jedną wielką rodziną, wychowankowie domu dziecka nie mili nikogo oprócz siebie. Znali swoje słabości, jak również mocne strony. Połączyło ich coś więcej niż tylko przyjaźń, a dzięki braterskiej dobroci, byli w stanie pomóc nawet zupełnie obcej dziewczynie. Najważniejsze jest jednak to, że ufali sobie nawzajem, a miłość, jak wiemy, oparta jest na zaufaniu.

Po przeczytaniu tej książki, targają mną różne uczucia, których sama nie umiem opisać. Jestem zbyt wzruszona zakończeniem, jak również zbyt podburzona przez całą treść lektury. Właśnie za to kocham pozycje Carlosa Ruiza Zafóna. Nie wiem co myśleć po przeczytaniu którejś z jego powieści, a po nocach zastanawiam się nad dalszym losem głównych bohaterów.

Zdecydowanie podobała mi się ta książka, szczególnie że odpoczęłam chwilkę od powieści o tematyce paranormal romance. Myślę, że mogę polecić tę książkę każdemu, kto lubi mroczne klimaty, pełne zagadek i często smutnych historii...

Moja ocena: 9/10

5 komentarzy:

  1. Czytałam i podobała mi się tak samo jak i Tobie- zdecydowanie! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym przeczytała, lecz na razie mam jeszcze dużo powieści do nadrobienia. Mam nadzieję, że za kilka lat uda mi się przeczytać także i tą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeczytać tę książkę :) Książę Mgły był świetny, dlatego nie mogę przejść obok tej pozycji obojętnie. Tym bardziej, że zbiera takie dobre opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zafon już chyba zawsze będzie mi się kojarzył (jak najbardziej pozytywnie) z Cieniem Wiatru. Chyba jednak nadeszła już pora, aby sięgnąć po inne książki tego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam księcia mgły. Aż dreszcz przechodzi na samo wspomnienie tak wspaniałej książki. Mimo, że czytałam lepsze... zafón świetnie opisał np. "cmentarz" (po mojemu) trupy cyrkowej. Za to nie czytałam cienia wiatru i mam nadzieję, że niedługo się dorwę do tej książki. Pozdro ~ szept ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz, dodaje on również poczucie dowartościowania :)