poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Cień Węża- Rick Riordan






"Ostrzeżenie: 
Niniejszy tekst jest zapisem nagrania. Jakkolwiek czuję się zaszczycony nieustającym zaufaniem, jakim darzy mnie rodzeństwo Kane'ów, muszę Was ostrzec, że trzecie i ostatnia opowieść jest najbardziej niepokojąca z dotychczasowych. Przeczytajcie, a sami się przekonacie dlaczego."







SADIE.
Zabawna sytuacja. Dopiero co przywróciliśmy do życia nadzwyczajnego boga słońca Ra, który tak nawiasem mówiąc okazał się zgrzybiałym starcem i jest dosłownie w niczym niepomocny  [daj spokój Carter, nazywajmy rzeczy po imieniu..], a teraz okazuje się, że zostały nam mniej więcej trzy dni do końca świata. A co jest w tym wszystkim najlepsze? To, że to właśnie ja z moim kochanym bratem, będziemy musieli temu wszystkiemu zapobiec. Świat coraz bardziej pogrąża się w chaosie, wąż Apopis zdołał się uwolnić i nie daje nam spokoju. Magowie są podzieleni, ta większa część oczywiście chce nas zabić, ale to tylko jeden z mniejszych problemów na naszej głowie. Bogowie znikają, podobnie duchy. Ale głowa do góry, tutaj ja i Carter wkraczamy do akcji. Jest oczywiście jeszcze Walt… Osobiście nie chciałam, by się w to jeszcze bardziej mieszał, staje się coraz słabszy i… no w każdym bądź razie jest uparty, a ja sama w tej kwestii nic nie wskóram. Jak widzicie, mamy dosyć intensywne dni przed sobą, ale być może znaleźliśmy pewne rozwiązanie. Oczywiście jest ono bardzo ryzykowne, ale przy odrobinie szczęścia może się nam udać…


CARTER.
Tym radosnym akcentem Sadie zakończyła swoją część opowieści, przekazując mi mikrofon w takim momencie, aby moja historia wydawała się nudna. [Dzięki siostruś].
Niestety nie mogę powiedzieć, że myliła się w kwestii ogólnej sytuacji. Nie jest dobrze, ale postaramy się nagrywać wszystko co nam się przydarzyło. Dzięki temu będziecie mogli za pomocą tego prostego mechanizmu odsłuchać wszystko to, co chcielibyśmy Wam opowiedzieć. Zabawne w jaki sposób takie proste urządzenia mogą się przydać, nawet jeśli nadchodzi koniec świata. Zabezpieczone kilkoma hieroglifami… (Sadie mówi, że zanudzam Was opisując działanie hieroglifów… no dobra].  Zresztą jeśli dojdzie do Was to nagranie, to z góry przepraszamy Was za wszelkie niedogodności związane z końcem świata. Wszelkie trzęsienia ziemi, huragany i temu podobne, to najprawdopodobniej nasza wina.


SADIE.
[Oh Carter daj ten mikrofon, potwornie zanudzasz].
Mój kochany brat wytłumaczył Wam (na swój sposób) jakie nieprzyjemności wiążą się z końcem świata. Na szczęście będziemy się jednak zmieniać w opowiadanej historii, bo chyba zanudziłby Was na śmierć. Czasem jednak muszę przyznać, że Carter potrafi być również zabawny, a często jego historie są znacznie bardziej niebezpieczne i ciekawsze od moich [tak, Carter, wreszcie przyznałam Ci rację]. Tak więc nie zrażajcie się od razu na wstępie, potrafi być równie uroczy, co denerwujący. I niestety często zna się na tych wszystkich skomplikowanych „boskich” wynalazkach lepiej niż ja. Oczywiście nigdy nie dorówna mi w magii, już ja o to zadbam. Najważniejsze jednak, byśmy wszyscy przeżyli koniec świata. Potem będziemy mogli się dopiero pośmiać z tych nagrań i przesłuchać jeszcze raz tych przerażających przygód, w których braliśmy udział.


CARTER.
Przyznam, nie spodziewałem się takiego wywodu po Sadie, chociaż nie do końca zrozumiałem połowe jej chaotycznego bełkotu. Zazwyczaj nie jest również taka miła i ma raczej cięty język. Wracając jednak do tematu nagrań, wysyłamy je do zaufanego pisarza, który przytoczy Wam naszą opowieść w bardziej przystępnym i mniej chaotycznym języku.
Tak więc jeśli dostaniecie książkę, gratulujemy- przeżyliście koniec świata!



______________
Tym razem postanowiłam napisać recenzję w nieco innej formie. Chciałam, aby Carter i Sadie sami zachęcili Was do przeczytania tej książki. Cienia Węża polecam Wam ogromnie, nie mogę powiedzieć o niej ani jednego złego słowa. Styl pisania autora nadal jest na bardzo wysokim poziomie, a humor i wartka akcja powieści nie są jej jedynymi plusami. Tak więc zapraszam serdecznie do serii "Kroniki rodu Kane", nie zawiedziecie się!

Moja ocena: 9+/10 (zdecydowanie zasłużone!)

5 komentarzy:

  1. Hah, książka jest świetna! Kocham Ricka i jego książki :) Szkoda, że to już koniec kronik :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio miałam okazję czytać książkę tego autora, ale jakoś nie nastawiła mnie ona pozytywnie do jego twórczości. Dlatego na razie daruje sobie tą i inne jego serie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna, a przede wszystkim oryginalna forma recenzji ! Od dawna mam w planach całą trylogię ! :)
    zapraszam :
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie żałuję, że to już koniec "Kronik". :( Zazdroszczę osobom, które trzeciego tomu jeszcze nie przeczytały.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny pomysł na recenzję, a książkę bardzo chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz, dodaje on również poczucie dowartościowania :)