środa, 14 marca 2012

Years ago.


 A okazji tego, że nie przeczytałam ostatnio wielu książek, które mogłabym zrecenzować, postanowiłam wstawić coś innego, aczkolwiek również, z mojej strony, kreatywnego.
Enjoy it.
.................


Jakkolwiek dziwny był widok młodej damy po zapadnięciu zmroku, ludzie dookoła o nic nie pytali. Każdy miał tutaj do załatwienia swoje własne, często mroczne i nieprzyjemne sprawy i robił wszystko na własną odpowiedzialność. Nikt więc nie był wielce zdziwiony widokiem bogato ubranej kobiety w tak brudnych i niebezpiecznych okolicach.

Kobieta przeszła przez kolejną ulicę, aż w końcu stanęła przed drzwiami wyjątkowo obskurnego budynku i nawet nie pukając weszła do środka. Musiała się zadowolić marnym oświetleniem i wyjątkowo uważnie, zważając na drogą suknię z wieloma halkami, zaczęła wchodzić po schodach.

- Tom- zawołała i od razu ujrzała przy sobie niskiego, wychudzonego mężczyznę, który z wyglądu  przypominał szczura. Sama nie należała do najwyższych, więc nigdy nie odważyła się zakpić z jego wyjątkowo dziwnej urody. Nigdy też nie pytała skąd ów człowiek pochodzi. Miała z nim tyle wspólnego, ile ich interesy, które na chwilę obecną przedstawiały się bardzo podobnie.

- Panienka w samą porę.  Proszę za mną- powiedział człowiek i wszedł do mieszkania. Kobieta bez chwili wahania weszła za nim do środka i bez zbędnych ceregieli przedstawiła sprawę jasno.

- Wypełniłam swoją część umowy, teraz oczekuję od was tego samego. Wiecie jak przedstawia się nasza obecna sytuacja.

- Ależ oczywiście, potrzebne jest mi jednak zaświadczenie o wykonaniu panny obowiązków, w innym wypadku nie będę mógł mieć pewności co do szczerości panny zamiarów.

- Nie bawmy się już w kotka i myszkę Tom. Oczywiście, że dostałeś już swój dowód inaczejjuż na wejściu byłabym martwa.

- Słuszne stwierdzenie.

- W takim razie myślę, że przedstawiłam sprawę dostatecznie jasno. Jutro w południe ma być już po wszystkim. Bez chwili zwłoki. Inaczej możesz liczyć się z konsekwencjami.

- Nie śmiem wątpić, Pani. Oczywiście dotrzymamy naszej części umowy. Jesteśmy uczciwymi ludźmi- powiedział z błyskiem w oku Tom.

- Czyżby? Dlaczego wobec tego, odkąd weszłam w tę dzielnicę, krok w krok podąża za mną wyjątkowo dobrze zbudowany mężczyzna z bronią, jak podejrzewam. Czy naprawdę nadal mnie nie doceniasz, Tom?- mężczyzna przeklął w myślach i odnotował, że należy ukarać strażnika za jego nieuwagę.

- To tylko ze względów bezpieczeństwa, Pani, oczywiście nie miałem na celu skrzywdzenia Pańskiej osoby.

- W takim razie się rozumiemy. Do widzenia Tom.

-Do widzenia Panienko. Proszę uważać, te zaułki są wyjątkowo niebezpieczne, jak dla tak delikatniej damy, jak Pani.

- Rzeczywiście, nieprzyjemna okolica. Ale mając takich sprzymierzeńców nie sądzę bym miała powód do obaw. No i oczywiście zapomniałabym Tom- spojrzała mu prosto w oczy- Tego spotkania nigdy nie było.






xx.

3 komentarze:

Dziękuję za każdy dodany komentarz, dodaje on również poczucie dowartościowania :)