Autor: Suzanne Collins
Tytuł: Igrzyska Śmierci
Ilość stron: 350
Wydawnictwo Media Rodzina
Czytaliście kiedyś taką książkę, po której nie mogliście myśleć o niczym innym? Przez którą zarywaliście noce, chociaż wiedzieliście, że następnego dnia czeka Was ważny egzamin? Książkę, która wywróciła Wasz świat do góry nogami i nie pozwoliła zapomnieć o wstrząsających prawdach zapisanych na jej stronicach? Taką, która dogłębnie Was poruszyła i nie pozwoliła choć na chwilę o sobie zapomnieć? Taką po której nie byliście w stanie przeczytać nic innego, bo to co was kiedyś satysfakcjonowało, nagle okazało się zwyczajne i nudne? Przyznam, że od dłuższego czasu nie czytałam takiej książki... aż natknęłam się na Igrzyska Śmierci. W tym momencie wszystko się zmieniło. Gdy wcześniej interesowałam się imprezami i koncertami, tak teraz, czegokolwiek się dotknę, myślę tylko o Katniss i Peecie. Próbuję czytać inne książki, ale myślami cały czas powracam do Igrzysk i gdybym tylko mogła, natychmiast wybiegłabym z domu do empiku po następne części. Tak więc jeśli macie ochotę na coś naprawdę wstrząsającego i odbierającego dech w piersiach, nie możecie ominąć tej książki. To by była zbrodnia!
Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę między dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Igrzyskach śmierci, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję. Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny a musi troszczyć się o młodszą siostrę i chorą matkę, a jest prawdziwa walka o przetrwanie...
Potrzebny jest chłopak i dziewczyna. Okrutne igrzyska mają być radosnym świętem, a tak naprawdę są jedynie pokazem władzy Kapitolu. Walka dzieci o przetrwanie i zabijanie się nawzajem. Istna rozrywka. Jednak nie dla wszystkich. Co roku rodziny 24 trybutów czekają z nadzieją na powrót ich dziecka. Jednak zwycięzca jest tylko jeden. Tylko jedno z nich przeżyje i wróci do domu. Co roku w dożynki odbywa się losowanie, jedni czekają na nie ze zniecierpliwieniem, mając nadzieję na wieczną chwałę, inni, śmiertelnie przerażeni, mają nadzieję, że to nie im przypadnie ten „zaszczyt”. Co roku ginie dwudziestu trzech młodych ludzi!
„- Prim!- z mojego gardła wydobywa się stłumiony okrzyk, mięśnie odzyskują sprawność.- Prim!- nie muszę się przeciskać przez tłum. Dzieciaki momentalnie się rozstępują, żeby zrobić mi przejście do estrady. Doganiam Prim w chwili gdy ma wejść na schody. Jednym ruchem ręki zagarniam ją za siebie.
- Zgłaszam się na ochotnika!- dyszę. – chcę być trybutem!”
Igrzyska śmierci to naprawdę wstrząsająca opowieść, jednak najgorsze w niej jest to, że nie odbiega tak bardzo od rzeczywistości. Suzanne Collins przytacza nam okrutną opowieść o brutalnym świecie- kraju Panem. Opowieść o miłości i walce o przetrwanie. O strachu i opanowaniu, o odgrywaniu podanej nam roli. Nie sposób oderwać się od książki, kiedy zacznie się już czytać. Jednak o jej pokochaniu decyduje wiele czynników- nie tylko pomysł, ale i jego realizacja.
Cały świat widzimy oczami niezwykłej osoby- Katniss. To ona prowadzi nas przez dwunasty dystrykt, historię igrzysk, a wreszcie przez maskowane okrucieństwo Kapitołu oraz walkę o przetrwanie na arenie. Oddaje wszystko bardzo dokładnie, wszelkie opisy otaczającej natury oraz swoje własne buntownicze uczucia. Widzimy świat oczami niezwykle dynamicznej osoby, której nie sposób nie polubić.
Każdy z bohaterów został przez autorkę doskonale wykreowany, nie wyidealizowany, był jedyny w swoim rodzaju. Trudno było mi się rozstawać nawet z niektórymi trybutami, bo chociaż byli wrogami, odczuwałam przykre uczucie bezsilności przy każdym wystrzale armatnim, który ogłaszał śmierć jednego z nich. W roli Katniss trudno się nie odnaleźć i nie przeżywać wszystkich wydarzeń. Ciąg akcji również nie pozwala oderwać się od lektury, tak więc jeśli macie ważne sprawy na głowie, lepiej nie zabierajcie się od razu za Igrzyska Śmierci, bo utkniecie w nich do ostatniej strony. Naprawdę nie sposób się oderwać.
Osobiście naprawdę wczułam się w rolę Katniss, zaczęłam nawet myśleć jak ona i starałam się obrać właściwą strategię. Zupełnie jakbym to ja była na arenie i walczyła o przetrwanie, a nie bohaterka książki. Dziwiło mnie jedynie to, że taka spostrzegawcza dziewczyna, nie potrafi ujrzeć uczucia, którym darzy ją Peeta. Ja sama od razu go pokochałam, jednak Kotna (jak nazywał ją Gale) odgrywała jedynie swoją rolę i myślała, że tak również jest w jego przypadku.
Nadal nie mogę pozbyć się tej książki z głowy, cały czas zaprząta moje myśli i najchętniej od razu zabrałabym się za następną część. Teraz żadna inna książka nie wydaje się dla mnie tak ważna i interesująca jak wcześniej. Dawno nie przeczytałam takiej powieści jak ta. Jest po prostu wspaniała i wstrząsająca, oraz posiada wszystko za co cenię dobre książki. Polecam z całego serca dosłownie wszystkim. Koło takiej pozycji nie można przejść obojętnie!
Moja ocena: 10+++++++/10
P.S. To chyba moja najdłuższa recenzja. Pewnie przynudzam i nikomu nie będzie się chciało tego czytać, ale jestem tak rozentuzjazmowana, że musiałam gdzieś wylać swoje emocje. Padło na bloga, więc teraz się za mną męczcie :) Jestem również ciekawa Waszych wrażeń na temat Igrzysk Śmierci, co sądzicie o tej książce?
Ja tez chcę!
OdpowiedzUsuńPo prostu muszę wreszcie kupic tę książkę, bo strasznie mnie do niej ciągnie.
Uwielbiam tę książkę! Chociaż następne części nie są już tak wspaniałe, jak ta, to mimo wszystko je uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTak jak Mery chcę, pragnę jej najbardziej na świecie, haha :D
OdpowiedzUsuńPo prostu CUDO! <3
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę może z pół roku temu i nadal siedzi mi w głowie. Rzeczywiście, niesamowita lektura. Katniss jest wspaniałą dziewczyną, ale najważniejsze, że tylko dziewczyną, a nie niezniszczalną superbohaterką. Uwielbiam całą serię.
Już nie mogę doczekać się premiery filmu! Mam nadzieję, że będzie równie dobry jak książka. ; )
@izaa.- Ja też już czekam na film, oglądam zwiastun za zwiastunem i nie umiem doczekać się już premiery! A książka naprawdę genialna :D
OdpowiedzUsuń@Przepowiednia- jeszcze nie czytałam następnych części, moja przygoda się dopiero rozpoczęła, ale długo bez nich nie wytrzymam :) Trudno jednak będzie dorównać tak wspaniałemu rozpoczęciu.
@Cassiel i Mary- koniecznie się szybko zaopatrzcie w tę książkę, naprawdę warto!
Czytałam w 2009 roku i byłam zachwycona :) Na kolejne premiery czekałam z prawdziwym zniecierpliwieniem ;) Ciekawi mnie film i jestem na bieżąco z nowościami. Super, że teraz więcej osób sięgnie po Igrzyska. To jedna z najlepszych książek jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione części to 1 i 2 :)
Recenzja może i długa, ale i książka warta rekomendacji! Serdecznie polecam kolejne tomy - nie zawiedziesz się, gwarantuję
OdpowiedzUsuńPO twojej recenzji i powyższych komentarzach, drżę na myśl, że jeszcze jej nie mam! ;D
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://sewiasterecenzje.wordpress.com/
W nocy skończyłam czytać "Kosogłosa". Co ta seria wyprawia z moim umysłem to nic innego jak uzależnienie, osaczenie i dogłębny zachwyt. Próbowałam znaleźć słaby punkt, który pozwoliłby mi ochłonąć, przywrócić normalne funkcjonowanie umysłu, ale nic z tego...
OdpowiedzUsuńCzekam na film. Bo po ostatnim tomie tylko to mi pozostało. :/
Ta książka jest naprawdę niesamowita. :) Czytałam tę serię parę lat temu i chyba muszę ponownie się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńKocham ją ! Jest wspaniała, naj , naj :D świetna ksiazka :D
OdpowiedzUsuń