Autor: Emily Jane Brontë
Tytuł: Wichrowe Wzgórza
Ilość stron: 410
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Książka wydana w roku 1847 jest jedyną powieścią Emily Brontë. Początkowo wzbudzała ona kontrowersję, jednak z biegiem lat opinie stawały się coraz bardziej pozytywne, aż w końcu stanęła w rzędzie arcydzieł światowej literatury.
Wichrowe Wzgórza są jedną z najpiękniejszych powieści o miłości i niszczącym uczuciu, jakie kiedykolwiek powstały. Współczesne książki fantastyczne, nie dorównują pięknej i tajemniczej opowieści Emily Brontë, którą z pokolenia na pokolenie zachwyca się coraz więcej osób.
Dopiero w wakacje pozwoliłam sobie na zrecenzowanie mojej ulubionej książki, Wichrowych Wzgórz. Chciałabym, aby moja recenzja dorównała pięknemu stylowi autorki, jednak wiem, że jest to niemożliwe.
Obecnie książka nie pociągnie za sobą tak wielu czytelników, ze względu na dzisiejszą fascynację paranormal romance, jednak chciałabym zachęcić wszystkich do przeczytania tej nietypowej powieści. Naprawdę warto!
Książka opowiada o wszechpotężnym uczuciu, oraz zgubnej namiętności, Heathcliffa i Cathy. Ciągnąca się przez dwa pokolenia piękna i zarazem okrutna historia nieodwracalnie wciąga czytelnika w wir wydarzeń i pozostawia niedosyt po zakończeniu. Jest niesamowicie zaskakująca i ujmująca, a poprzez niezwykłość scenerii, tajemniczość i dramatyczność wpisuje się w nurt wiktoriańskiej powieści gotyckiej.
Dramatyczne wydarzenia, opisywane z niesamowitą dokładnością poruszają czytelnika, a przez okrutność postaci i zaskakujący bieg wydarzeń nabierają zupełnie innego światła. To co z początku wydawało się biedne i współczujące, przeobraża się w „zło”.
Czytając książkę zadajemy sobie pytania: Czy miłość naprawdę może doprowadzić do zguby? Czy to przez odrzucenie i dzieciństwo rozwijają się najgorsze wady? Czy gdyby nie kierowanie się schematami i pochopne decyzje, wszystko ułożyłoby się inaczej? No i wreszcie, czy można kochać kogoś tak mocno i tak dobitnie, jak Heathcliff kochał Cathy, i tak nieumiejętnie okazywać z pozoru oczywiste uczucia?
Zaglądając do tej książki pojawiają się do tej pory nieznane nam przypuszczenia i wątpliwości, których nie spotkamy gdzie indziej.
Klamrą powieści jest osoba pana Lockwooda, który wynajął Drozdowe Gniazdo od Heathliffa. Jednak po wizycie w Wichrowych Wzgórzach i spotkaniu z tajemniczymi mieszkańcami dopadają go wątpliwości i prosi gospodynię, panią Ellen Dean, o opowiedzenie całej historii Lintonów i Earnshawów, oraz tajemniczego gospodarza.
Po poznaniu całej mrocznej historii zastanawia się nad okrucieństwem oraz istotą miłości, która atakowała serca okolicznych wzgórz.
Pomimo iż powieść zaczyna się postacią pana Lochwooda, nie odgrywa on większej roli w opowiadanych wydarzeniach. Jest tylko słuchaczem, podobnie jak czytelnik zagłębiający się w lekturę.
Powieść pisana ponad 260 lat temu, kieruje się trochę innym spojrzeniem na świat i pokazuje nam prawdy tamtego życia. Za tym kryje się również język autorki, który choć odbiega stylem od dzisiejszego, wpisuje się w klimat powieści i fascynuje.
Powieść, jest klasyką nie do przegapienia. Nawet dla wielbicieli dzisiejszych książek o tematyce paranormalnej (którym jestem również ja) jest lekturą wciągającą. Mnie osobiście bardzo ona dotknęła i stała się czymś więcej niż tylko zwykłą powieścią, którą przeczytałam w ostatnim czasie. Kilka razy płakałam i rzucałam nią z myślą, że już nigdy więcej nie wezmę jej do ręki, jednak gdy trochę ochłonęłam od wezbranych we mnie emocji, ponownie zagłębiałam się w lekturze.
Książka dogłębnie mnie poruszyła i wyryła głęboki ślad w moim sercu.
Wichrowe Wzgórza są powieścią, moim zdaniem, rewelacyjną. Napisaną pięknym językiem, oraz o pięknej i niepowtarzalnej fabule. Polecam każdemu, dosłownie każdemu. Nawet tym którzy nie są zainteresowani tą tematyką, ponieważ Emily Brontë stworzyła istne arcydzieło, wykorzystuję i ubarwiają poszczególne fakty.
Moja ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy dodany komentarz, dodaje on również poczucie dowartościowania :)